Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrowa żywność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrowa żywność. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 sierpnia 2014

Owocowy krem

W lodówce walała się ledwo żywa nektarynka, bardzo dojrzały banan i pół jabłka, czyli jak przystało na kuchennego geniusza zła, trza było to zużyć aby się nie zmarnowało xD 

Owocowy krem

Składniki:
 • nektaryna
 • banan
 • pół dużego jabłka
 • łyżeczka miodu 
 • cynamon i gałka muszkatołowa do smaku

Przygotowanie:
Do garnka wlewamy szklankę wody i wstawiamy do gotowania. Dodajemy pokrojoną nektarynę, banana, jabłko (woda powinna przykryć owoce, jeśli tak nie jest dolewamy wody) i doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy gaz, dodajemy miód, cynamon i gałkę od czasu do czasu mieszając. Kiedy woda już prawie całkiem odparuje, całość miksujemy na gładką masę i gotowe <3
Jest to około 200 kalorii~~

Ja dodałam do tego moje nieudane sypiące się batoniki (płatki owsiane, kukurydziane, banan, orzechy i czekolada), ale w sumie jako musli się sprawdza :D

A tak w ogóle to wiecie, ze cynamon wspomaga pracę mózgu, do tego ma działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne , antyalergiczne, przeciwgrzybiczne i antynowotworowe! Tak więc gdzie się da, dodawajmy cynamon :D *nie żebym ścierała cynamon do kawy, herbaty czy dań...*

sobota, 9 sierpnia 2014

Dzień szósty: Lekkie śniadanie ^^

Tak troszkę nie planowałam, że w tym tygodniu tyle mnie w domu nie będzie i nie będę mieć czasu na gotowanie, ale to nic xD
Dziś propozycja na lekkie i smaczne śniadanie <3



Lekkie śniadanie
czyli sałatka z kiełków i makaron z fasoli mung

Składniki:
 • 40g makaronu z fasoli mung
 • łyżka dowolnych kiełków
 • 4-5 pomidorków koktajlowych
 • 2 listki bazylii
 • kawałek białej rzodkiewki 
 • oliwa z oliwek
 • łyżka sosu ostrygowego lub ciemnego sosu sojowego)
 • łyżeczka octu ryżowego
 • łyżeczka cukru
 • łyżeczka oleju sezamowego
 • pół łyżeczki imbiru
 • szczypior
 • odrobina soli morskiej
 • kawałek melona (w sumie dowolny owoc)

Przygotowanie:
Kiełki umyć i odsączyć, dodać do nich przekrojone na pół pomidorki koktajlowe, posiekaną bazylię i szczypior oraz pokrojoną w cienkie paski rzodkiew, polać odrobiną oliwy z oliwy i posypać kilkoma kryształkami soli morskiej.
Makaron zalać wrzątkiem i odstawić na około 5 minut. W między czasie przygotować sos, czyli połączyć sos ostrygowy, cukier, ocet, olej i imbir. Odcedzony makaron połączyć z sosem i ozdobić szczypiorkiem.
Do tego kawałek owocu i zielona herbata <3

Całość ma około 220 kalorii ;)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Dzień drugi: Krem CoSięNawinie ;)

Dzień drugi! Czyli krem warzywny dosłownie z tego co mi się walało po lodówce :D

Zielona zupa krem


Składniki (bardzo randomowo):
 • pół szklanki soczewicy zielonej
 • pół brokuła
 • 3 marchewki
 • mały kabaczek
 • ząbek czosnku
 • łyżka sosu ostrygowego i pieprz
 • dowolny bulion

Przygotowanie:
Gotujemy soczewicę według przepisu i odcedzamy. Do bulionu (ma go być tak aby dało rade utopić i wygotować w nim wszystkie warzywa, a tak w ogóle ja miałam rosół z kaczki zamrożony, dlatego nie jestem w stanie podać konkretnej ilości) dodajemy brokuły, marchew, kabaczek oraz czosnek i tak gotujemy z dobrą godzinę na małym ogniu (w zależności od tego jak drobno pokroicie warzywa), później dodajemy ugotowaną soczewicę i dalej to gotujemy jeszcze ze 20 minut. Na końcu trzeba doprawić, ja zamiast soli użyłam sosu ostrygowego oraz dodałam pieprzu i zmiksować wszystko na gładki krem. 

Pamiętajcie, żeby bulionu nie było za dużo (umie nie więcej niż 1 cm było go ponad warzywka) bo inaczej wyjdzie wam zbyt wodnisty, a lepiej dolać trochę wody jak będzie problem z miksowaniem, niż mieć problem z zbyt wodnistym kremem ;)
I tak w ogóle, można użyć dowolnych warzywa, ja to dodała bo to już się w lodówce zestarzało (nie licząc soczewicy), ale wszelkie kapusty, selery, pietruszki, kalafiory, mieniaki, zioła są dozwolone, krótko mówiąc co się wam nawinie :D byleby to wszystko dobrze rozgotować.

To co jest na środku to fasolka szparagowa, lekko podsmażona z czerwoną papryką, ale to tylko dlatego, że miałam odrobinę w garnku. No i zupę krem podawałam z grzaneczkami, które były w osobnej misce aby niepotrzebnie nie nasiąkały zupą :D

A na koniec, ja i moja wczorajsza kolacja xD







poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Dzień pierwszy: awokado :D

Postanowiłam, że przez najbliższy tydzień co dzień dodawać będę notkę z jednym przepisem i mam nadzieję, że mi to wyjdzie ^^''

Awokado na ciepło
z jajkiem i boczkiem


Przepis podpatrzony na Ziołowym zakątku ;)

Składniki:
 • pół dojrzałego awokado (musi być miękkie)
 • jedno żółtko
 • 2 plasterki boczku wędzonego
 • szczypior i przyprawy (opcjonalnie i według własnych preferencji)

Przygotowanie:
Z boczku odcięłam tłuszcz i zostawiłam mięsna część, pokroiłam ja w kostkę i podsmażyłam w małym garnku wytapiając przy okazji tłuszcz jaki się tam czaił. W awokado, w miejscu gdzie była pestka wydrążył około łyżeczki owocu i tam umieściłam żółtko. Przyprawia się według uznania, u mnie to była słodka czerwona papryka i pieprz czarny. 
W garnku gdzie obrabiałam boczek, ułożyłam awokado i przykryłam pokrywką i zostawiłam na małym ogniu na około 10 minut (w między czasie posypując danie boczkiem). Awokado powinno zrobić się ciepłe, a żółtko ściąć według upodobań. Na koniec posypać szczypiorkiem albo czym tam chcecie i można jeść :D
Wartość kaloryczna to około 256 kalorii.

Dla mnie to jest danie na śniadanie, i zwykle mieszam awokado, z żółtkiem (nie lubię mocno ściętego) i boczkiem, no i mam fajną pastę, którą zjadam z jakimś lekkim waflem czy czymś ^^'

A czemu warto się zainteresować? Bo awokado jest mega zdrowe!
Witaminki A, z grupy B, C i E, jest też potas i wiele wspaniałych składników odżywczych <3











sobota, 2 sierpnia 2014

Lekki CikenBurger :D

Jako dziecko na diecie mam problem, bo ciągnie mnie do kuchni, a tu kalorie trza liczyć >.> nie mniej postanowiłam zrobić sobie burgera bo strasznie to za mną chodziło. Tak więc...

CikenBurger





Składniki (na jedną porcję):
○ Burger
 • 100 g piersi z kurczaka
 • łyżeczka musztardy
 • ząbek czosnku 
 • pół małej cebuli
 • chili
 • koper (około łyżeczki)
 • białko z jednego jajka
 • olej do smażenia 
○ Sos:
 • 2 łyżki jogurtu naturalnego
 • ząbek czosnku
 • łyżeczka awokado
○ Dodatki:
 • duża bułka
 • 2 liście sałaty
 • 2 plastry pomidora
 • pół cebuli
 • rzodkiew
 • kukurydza
 • szczypior
 • papryka czerwona
 • ogórek konserwowy albo kiszony
 Ogółem co tam chcecie i macie pod ręką :D

Przygotowanie:
Dzień wcześniej posiekała drobno pierś z kurczaka (im drobniej tym lepiej), dodałam czosnek, cebule, musztardę, posiekany koper i odrobinę świeżej papryczki chili, którą oczywiście możecie pominąć ale przyznam, że nie była zbyt wyczuwalna ;)
Wszystko wymieszałam i zostawiłam na noc pod przykryciem w lodówce (ale możecie to oczywiście zrobić przed podaniem).
Przed smażeniem burgera (patelnie posmarowałam cienko olejem przy pomocy pędzelka), do mięsnej mieszanki dodajemy białko i wszystko dokładnie mieszamy. Przyznam, że konsystencja tego nie jest zbyt przychylna aby coś można było uformować, więc wylałam tą mieszankę na rozgrzaną patelnię i smażyłam pod przykryciem (jak widać na zdjęciu wcale źle to nie wygląda i bardzo ładnie się wszystko trzymało).

W między czasie kiedy burger się smażył, zajęłam się dodatkami, czyli umyłam i pokroiłam warzywa oraz zrobiłam lekki sos (mango rozgniotłam widelcem, posiekałam drobno czosnek, dodałam jogurt i wszystko razem wymieszałam).

Na końcu bułka, którą przekroiłam wzdłuż, ale tak aby ja otworzyć a nie rozdzielić (to kwestia preferencji), wydłubałam środek i podgrzałam na suchej patelni, aby była bardziej chrupka.
Kiedy burger się usmaży, należy wszystko upchnąć do bułki. Ja osobiście zaczynam od posmarowania dołu sosem, potem sałata, burger, znowu sos, i reszta składników...a im mniejsza tym wyżej, nie mniej jak zrobicie i tak będzie dobrze :D 
Burger jest zaskakująco lekki i pyszny (robiłam na zasadzie "co to ja mam w lodówce?" więc nie byłam pewna smaku), jak dobrze zauważyliście nie ma w tym soli dodanej przeze mnie bo staram się ją ograniczać, ale to nic, jak dla mnie nie była tam potrzebna ;) 
Smacznego!



A! Wartość kaloryczna tego burgera to około 400kcl (jak dla mnie nie całe 400kcl) czyli połowa mniej niż kupnego na mieście ;)












środa, 18 grudnia 2013

O zielonych koktajlach i pysznych herbatkach :D

Jak zawsze mam zapłon....

Zaczniemy od koktajlu bo o nim wspomniałam na ostatniej notce (że takowy będzie). A więc:

  • Sałata – jest niskokaloryczna,  bogata w żelazo, potas, wapń, jod oraz witaminę C. Do tego jest bogata w błonnik więc nas zapycha. Tak więc hurra i jedzmy sałaty...No dobra jest zdrowa i zielona ale żuć każdemu się jej nie chce w większych ilościach, a jeden listek cudów nie zdziała.
  • Banan - bogaty w witaminę C, B6, potas, błonnik pokarmowy oraz magnez i miedź. Jak dla mnie, to jeśli kupować to tylko dojrzałe, bo nie straszne mi czarne plamki na skórce, banan jest wtedy słodszy i zawiera więcej przeciwutleniaczy (które wspierają naturalne mechanizmy obronne naszych komórek)

Czyli miksujemy z pół główki sałaty z bananem i wodą (ja osobiście daję zielonej herbaty) i mamy zielony, zdrowy koktajl.

Tak wiem, sałata w koktajlu was przeraża, ale nie czuć jej tam bo banan ma zbyt intensywny smak i zabija wszelkie sałatowe posmaki. Często dodaję też inne składniki do takiego koktajlu, np. czarny sezam, albo ananasa świeżego (który jest mega zdrowy i pomocny dla naszej cery i jedzenie nawet kawałka świeżego ananasa dziennie bardzo dobrze nam zrobi, tak więc jedzmy ananasy!)




A co do drugiej części tematu, to byłam ostatnio w PizzaHut i mieli tam do wyboru trzy herbatki, ja sobie zamówiłam z jabłkiem i cynamonem <3 no i powiem, że była naprawdę dobra...i droga. Dlatego stwierdziłam, że zrobię sobie taką w domu.
Wystarczy do kubka dać torebkę z czarną herbatą, kawałek jabłka, a raczej kilka małych kawałeczków i laskę cynamonu. Zalewamy to wrzątkiem i gotowe! No dobra, dajmy temu z 3 minutki na zaparzenie się. Jakby co laski cynamonu można tanio kupić, nie muszą być super wypaśne, z jakiejś mega firmy. Zwykła mała paczka lasek cynamonu kosztowała mnie chyba 4 złote, a one są do wielokrotnego użycia (jedna laska odłożona do herbaty, a druga do kawy hehe), wiec to nie jest specjalnie drogo a naprawdę urozmaica zwykłe dania i napoje ;)
A wy jakie herbatki lubicie? Ja to kocham i na co dzień piję zieloną z ryżem *o*







czwartek, 7 listopada 2013

Zdrowa żywność 2

Ostatnio pisałam sobie o produktach które zakupiłam i je jako tako oceniałam. Jednak nie wszystko zostało zweryfikowane bo nie wszystko przetestowałam albo robiłam to zbyt krótko. Dziś postaram się opisać trochę bardziej technicznie niektóre te składniki i dopowiedzieć o tych które zostały ostatnio pominięte.

Czarnuszka
Wtedy poleciłam ją jako peeling, dziś mogę ją polecić jako środek na bóle menstruacyjne! Tak, byłam w ciężkim szoku kiedy w czasie tych dni nic mnie nie bolało, ani przed ani po i po prostu żyć nie umierać :D
Tak więc dlatego warto jednak ją zakupić, a droga to ona nie jest ;)
W innych kwestiach, to wydaje mi się, że alergia i astma mi tak nie dokuczają już, jednak na trądzik to ja to średnio polecam (znaczy nie zaszkodzi ale cudów to ja po tym nie widzę ;) )

A teraz ciekawostka: czarnuszka dawno dawno temu w Egipcie uważana była za cudowne lekarstwo i zwana "złotem faraonów", potem stała się bardzo cenioną przyprawą zwłaszcza przy wypieku chleba. Dodaje się też jej do ogórków aby zachowały jędrność. Czarnuszkę poleca się dla astmatyków, alergików, osób borykających się z trądzikiem czy atopowym zapaleniem skóry. Ogólnie czarnuszka, jest dość tania bo za 30g ok 2zł, wydajna i niezwykle zdrowa! Teraz ją naprawdę mogę polecić i to zwłaszcza panią ;)

Olej kokosowy
Jak będę mieć pieniążki to na pewno kupię tego więcej :D ogółem kupiłam mały słoiczek mający 30ml za 7zł, czyli mega droga...jednak tutaj jakość i wydajność robi swoje! Jakość no właśnie, mój jest tłoczony na zimno, co nie jest często spotykane, tak wiec trudniej go dostać no i stąd ta cena. Tłoczenie na zimno pozwala zachować wspaniały kokosowy zapach! Tak więc zwracajcie uwagę czy jest rafinowany (czyli bezzapachowy właściwie) czy tłoczony na zimno ;)

Prawda jest taka, ze taki malutki słoiczek wystarczył na pełen tydzień w kuchni i kosmetyce. Używałam go do smarowania pieczywa jak i do smażenia. Wierzcie mi, jest mega wydajny wiec teraz nie żałuję, tym bardziej że ciągle go trochę mam, jednak stosuję go w kosmetyce i wklepuje na twarz :D Czemu? 
Taki olej (nierafinowany oczywiście) ma działanie antybakteryjne, antywirusowe o antygrzybiczne. Tak więc pomoże nas wzmocnić nasz organizm tak, aby nie mieć już większych problemów z przeziębieniem czy grypą, pomoże nam również na choroby układu trawiennego, przyczyni się do zabicia grzybicy np. stóp, jakby ktoś miał albo jest narażony a przyznać się nie chce XD i to co mnie najbardziej ostatnio interesuje pomoże nam z trądzikiem i innym badziewiem co lubi atakować naszą cerę :D

Ciekawostka: Olej kokosowy jest tak pro, ze nas odchudza! Ponieważ nie przyczynia się on do budowy tkanki tłuszczowej tylko wspomaga nasz układ trawienny. Mówi się, że zastąpienie wszelakich tłuszczów tym cudem pozwoli nam stracić nawet do 0,5kg na tydzień! To prawie jak dieta cud :D

To tyle na dzisiaj. Myślę, że w kolejnym epie marudzeń avika (lol?), będziemy bawić się w robienie ciekawego koktajlu :D

środa, 16 października 2013

Zdrowa żywność

Ostatnio coś gotowanie pod bloga mi nie idzie więc notka z innej beczki ale też związana z jedzeniem xD
Jakoś tak się złożyło, że miałam nadmiar kasy i jak na kobietę przystało poszłam to wydać w sklepie. Oczywiście jak to ja zamiast popatrzeć za jakimś ubrankiem poszłam do sklepu ze zdrową żywnością. Wydałam w takowym około 50zł na następujące rzeczy:
- Imbir kandyzowany
- Olej kokosowy
- Ekologiczne płatki owsiane
- Mąkę ryżową
- Stewię
- Czarnuszkę
- Ryż czerwony
- Czarny sezam
- Siemie lniane

W sumie to i tak nie tak straszny wydatek jak na taką ilość ;)

Teraz chciała bym powiedzieć słów na temat kilku z tych produktów ^^

Imbir kandyzowany
To mój zdecydowany faworyt i nie żałuję, że wydałam na niego pieniążki :D
Jak wiadomo imbir jest bardzo zdrowy i idealnie wpasowuje się na aktualną i nadchodzącą porę roku ponieważ rozgrzewa. Nie będę tu wypisywać wszystkich jego zastosowań bo od takich list roi się na internecie ^^'
Paczuszka tego specjału starcza na długo ze względu na intensywny smak (bo tak jak kocham imbir to są granice w jego zjadaniu), wiec jest bardzo wydajny :D polecam wszystkim którzy lubią imbir <3

Czarnuszka


Czarnuszka ma podobno wiele zastosowań, ja ją kupiłam ponieważ jest dobra dla alergików i astmatyków, do tego pomaga przy walce z trądzikiem no i podobno dobra też jest na bóle menstruacyjne.
Moje doświadczenie z tym jest takie, że na pewno świetnie nadaje się na peeling (są to małe, bardzo ostre ziarenka) po uprzednim rozdrobnieniu ich. Parzyć ją będę jutro aby przekonać się czy rzeczywiście jest taka dobra na wszelakie schorzenia (zwłaszcza te które mnie interesują). Póki co to do celów kosmetycznych mogę ją polecić :D


Stewia


Stewia to niezwykle zdrowy naturalny słodzik, jest bez kalorii, świetny dla cukrzyków, nie niszczy nam zdrowia, zębów (bez próchnicy)  i sylwetki ^o^ Do tego działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie oraz obniża ciśnienie krwi. Powiedziała bym "żyć nie umierać", jednak do kawy tego bym nie dodała. Liście Stewi mają swój specyficzny zapach, mnie się kojarzy z jakimś syropem (nie nieprzyjemny i bardzo słodki), no i smak. Z tego powodu jest u mnie dodatkiem do zielonej herbaty. 
Ja kupiłam liście, ale można kupić ja w postaci tabletek słodzących (niestety nie wiem czy też mają ten specyficzny zapach i smak, ale pewno to urok tej roślinki ;) ). Powiem też, że stewia słodsza jest od cukru :D
Jeśli chodzi o wydawanie pieniążków na nią, to też nie żałuję bo jest na tyle zdrowa i mi smakuje, że na pewno powtórzę zakup ^^

Czarny sezam
Czyli coś co miało być moim jedynym zakupem w tym sklepie (a wyszło jak zawsze). Udałam się po czarny sezam przede wszystkim na maseczkę, nie mniej jest on bardzo zdrowy i dobry wiec i w mojej kuchni nie brakuje dla niego miejsca ;)
Sezam ten jest podobno świetny na wątrobę i nerki oraz na cerę i włosy, tak więc dodawać gdzie się da dla zdrowia i urody :D
Bardzo lubię lody z czarnego sezamu, jest to przepyszny (smakuje jak chałwa) i zdrowy deser ♥
Na to zawsze i wszędzie wydam pieniążki i naprawdę bardzo gorąco polecam :D

Co do innych produktów w które się zaopatrzyłam to:
Olej kokosowy którego nie miałam okazji jeszcze wykorzystać, jest drogi ale podobno genialny w kuchni jak i w kosmetyce więc jak się sprawdzi to zainwestuje w większe opakowanie.
Ryż czerwony czyli kolejny magiczny wynalazek natury czy czegoś...na pewno bardzo drogi, ma niby swoje magiczne właściwości lecznicze, ale jakoś mnie nie przekonał w dzisiejszym obiedzie więc raczej się znim nie zakoleguję na dłuższą metę.

Ostatnie na liście to:
- Ekologiczne płatki owsiane
- Mąkę ryżową (chciałam do dango ale ta co kupiłam się nie nadaję....)
- Siemie lniane
Nie opisuje bo tu cudów nie ma, są to bardziej codziennie produkty i nawet jak zdrowe czy coś to już rozwodzić mi się nie chce :D

Na koniec to polecę jeszcze raz stewie i imbir kandyzowany na spróbowanie :D