środa, 18 grudnia 2013

O zielonych koktajlach i pysznych herbatkach :D

Jak zawsze mam zapłon....

Zaczniemy od koktajlu bo o nim wspomniałam na ostatniej notce (że takowy będzie). A więc:

  • Sałata – jest niskokaloryczna,  bogata w żelazo, potas, wapń, jod oraz witaminę C. Do tego jest bogata w błonnik więc nas zapycha. Tak więc hurra i jedzmy sałaty...No dobra jest zdrowa i zielona ale żuć każdemu się jej nie chce w większych ilościach, a jeden listek cudów nie zdziała.
  • Banan - bogaty w witaminę C, B6, potas, błonnik pokarmowy oraz magnez i miedź. Jak dla mnie, to jeśli kupować to tylko dojrzałe, bo nie straszne mi czarne plamki na skórce, banan jest wtedy słodszy i zawiera więcej przeciwutleniaczy (które wspierają naturalne mechanizmy obronne naszych komórek)

Czyli miksujemy z pół główki sałaty z bananem i wodą (ja osobiście daję zielonej herbaty) i mamy zielony, zdrowy koktajl.

Tak wiem, sałata w koktajlu was przeraża, ale nie czuć jej tam bo banan ma zbyt intensywny smak i zabija wszelkie sałatowe posmaki. Często dodaję też inne składniki do takiego koktajlu, np. czarny sezam, albo ananasa świeżego (który jest mega zdrowy i pomocny dla naszej cery i jedzenie nawet kawałka świeżego ananasa dziennie bardzo dobrze nam zrobi, tak więc jedzmy ananasy!)




A co do drugiej części tematu, to byłam ostatnio w PizzaHut i mieli tam do wyboru trzy herbatki, ja sobie zamówiłam z jabłkiem i cynamonem <3 no i powiem, że była naprawdę dobra...i droga. Dlatego stwierdziłam, że zrobię sobie taką w domu.
Wystarczy do kubka dać torebkę z czarną herbatą, kawałek jabłka, a raczej kilka małych kawałeczków i laskę cynamonu. Zalewamy to wrzątkiem i gotowe! No dobra, dajmy temu z 3 minutki na zaparzenie się. Jakby co laski cynamonu można tanio kupić, nie muszą być super wypaśne, z jakiejś mega firmy. Zwykła mała paczka lasek cynamonu kosztowała mnie chyba 4 złote, a one są do wielokrotnego użycia (jedna laska odłożona do herbaty, a druga do kawy hehe), wiec to nie jest specjalnie drogo a naprawdę urozmaica zwykłe dania i napoje ;)
A wy jakie herbatki lubicie? Ja to kocham i na co dzień piję zieloną z ryżem *o*







czwartek, 7 listopada 2013

Zdrowa żywność 2

Ostatnio pisałam sobie o produktach które zakupiłam i je jako tako oceniałam. Jednak nie wszystko zostało zweryfikowane bo nie wszystko przetestowałam albo robiłam to zbyt krótko. Dziś postaram się opisać trochę bardziej technicznie niektóre te składniki i dopowiedzieć o tych które zostały ostatnio pominięte.

Czarnuszka
Wtedy poleciłam ją jako peeling, dziś mogę ją polecić jako środek na bóle menstruacyjne! Tak, byłam w ciężkim szoku kiedy w czasie tych dni nic mnie nie bolało, ani przed ani po i po prostu żyć nie umierać :D
Tak więc dlatego warto jednak ją zakupić, a droga to ona nie jest ;)
W innych kwestiach, to wydaje mi się, że alergia i astma mi tak nie dokuczają już, jednak na trądzik to ja to średnio polecam (znaczy nie zaszkodzi ale cudów to ja po tym nie widzę ;) )

A teraz ciekawostka: czarnuszka dawno dawno temu w Egipcie uważana była za cudowne lekarstwo i zwana "złotem faraonów", potem stała się bardzo cenioną przyprawą zwłaszcza przy wypieku chleba. Dodaje się też jej do ogórków aby zachowały jędrność. Czarnuszkę poleca się dla astmatyków, alergików, osób borykających się z trądzikiem czy atopowym zapaleniem skóry. Ogólnie czarnuszka, jest dość tania bo za 30g ok 2zł, wydajna i niezwykle zdrowa! Teraz ją naprawdę mogę polecić i to zwłaszcza panią ;)

Olej kokosowy
Jak będę mieć pieniążki to na pewno kupię tego więcej :D ogółem kupiłam mały słoiczek mający 30ml za 7zł, czyli mega droga...jednak tutaj jakość i wydajność robi swoje! Jakość no właśnie, mój jest tłoczony na zimno, co nie jest często spotykane, tak wiec trudniej go dostać no i stąd ta cena. Tłoczenie na zimno pozwala zachować wspaniały kokosowy zapach! Tak więc zwracajcie uwagę czy jest rafinowany (czyli bezzapachowy właściwie) czy tłoczony na zimno ;)

Prawda jest taka, ze taki malutki słoiczek wystarczył na pełen tydzień w kuchni i kosmetyce. Używałam go do smarowania pieczywa jak i do smażenia. Wierzcie mi, jest mega wydajny wiec teraz nie żałuję, tym bardziej że ciągle go trochę mam, jednak stosuję go w kosmetyce i wklepuje na twarz :D Czemu? 
Taki olej (nierafinowany oczywiście) ma działanie antybakteryjne, antywirusowe o antygrzybiczne. Tak więc pomoże nas wzmocnić nasz organizm tak, aby nie mieć już większych problemów z przeziębieniem czy grypą, pomoże nam również na choroby układu trawiennego, przyczyni się do zabicia grzybicy np. stóp, jakby ktoś miał albo jest narażony a przyznać się nie chce XD i to co mnie najbardziej ostatnio interesuje pomoże nam z trądzikiem i innym badziewiem co lubi atakować naszą cerę :D

Ciekawostka: Olej kokosowy jest tak pro, ze nas odchudza! Ponieważ nie przyczynia się on do budowy tkanki tłuszczowej tylko wspomaga nasz układ trawienny. Mówi się, że zastąpienie wszelakich tłuszczów tym cudem pozwoli nam stracić nawet do 0,5kg na tydzień! To prawie jak dieta cud :D

To tyle na dzisiaj. Myślę, że w kolejnym epie marudzeń avika (lol?), będziemy bawić się w robienie ciekawego koktajlu :D

środa, 16 października 2013

Zdrowa żywność

Ostatnio coś gotowanie pod bloga mi nie idzie więc notka z innej beczki ale też związana z jedzeniem xD
Jakoś tak się złożyło, że miałam nadmiar kasy i jak na kobietę przystało poszłam to wydać w sklepie. Oczywiście jak to ja zamiast popatrzeć za jakimś ubrankiem poszłam do sklepu ze zdrową żywnością. Wydałam w takowym około 50zł na następujące rzeczy:
- Imbir kandyzowany
- Olej kokosowy
- Ekologiczne płatki owsiane
- Mąkę ryżową
- Stewię
- Czarnuszkę
- Ryż czerwony
- Czarny sezam
- Siemie lniane

W sumie to i tak nie tak straszny wydatek jak na taką ilość ;)

Teraz chciała bym powiedzieć słów na temat kilku z tych produktów ^^

Imbir kandyzowany
To mój zdecydowany faworyt i nie żałuję, że wydałam na niego pieniążki :D
Jak wiadomo imbir jest bardzo zdrowy i idealnie wpasowuje się na aktualną i nadchodzącą porę roku ponieważ rozgrzewa. Nie będę tu wypisywać wszystkich jego zastosowań bo od takich list roi się na internecie ^^'
Paczuszka tego specjału starcza na długo ze względu na intensywny smak (bo tak jak kocham imbir to są granice w jego zjadaniu), wiec jest bardzo wydajny :D polecam wszystkim którzy lubią imbir <3

Czarnuszka


Czarnuszka ma podobno wiele zastosowań, ja ją kupiłam ponieważ jest dobra dla alergików i astmatyków, do tego pomaga przy walce z trądzikiem no i podobno dobra też jest na bóle menstruacyjne.
Moje doświadczenie z tym jest takie, że na pewno świetnie nadaje się na peeling (są to małe, bardzo ostre ziarenka) po uprzednim rozdrobnieniu ich. Parzyć ją będę jutro aby przekonać się czy rzeczywiście jest taka dobra na wszelakie schorzenia (zwłaszcza te które mnie interesują). Póki co to do celów kosmetycznych mogę ją polecić :D


Stewia


Stewia to niezwykle zdrowy naturalny słodzik, jest bez kalorii, świetny dla cukrzyków, nie niszczy nam zdrowia, zębów (bez próchnicy)  i sylwetki ^o^ Do tego działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie oraz obniża ciśnienie krwi. Powiedziała bym "żyć nie umierać", jednak do kawy tego bym nie dodała. Liście Stewi mają swój specyficzny zapach, mnie się kojarzy z jakimś syropem (nie nieprzyjemny i bardzo słodki), no i smak. Z tego powodu jest u mnie dodatkiem do zielonej herbaty. 
Ja kupiłam liście, ale można kupić ja w postaci tabletek słodzących (niestety nie wiem czy też mają ten specyficzny zapach i smak, ale pewno to urok tej roślinki ;) ). Powiem też, że stewia słodsza jest od cukru :D
Jeśli chodzi o wydawanie pieniążków na nią, to też nie żałuję bo jest na tyle zdrowa i mi smakuje, że na pewno powtórzę zakup ^^

Czarny sezam
Czyli coś co miało być moim jedynym zakupem w tym sklepie (a wyszło jak zawsze). Udałam się po czarny sezam przede wszystkim na maseczkę, nie mniej jest on bardzo zdrowy i dobry wiec i w mojej kuchni nie brakuje dla niego miejsca ;)
Sezam ten jest podobno świetny na wątrobę i nerki oraz na cerę i włosy, tak więc dodawać gdzie się da dla zdrowia i urody :D
Bardzo lubię lody z czarnego sezamu, jest to przepyszny (smakuje jak chałwa) i zdrowy deser ♥
Na to zawsze i wszędzie wydam pieniążki i naprawdę bardzo gorąco polecam :D

Co do innych produktów w które się zaopatrzyłam to:
Olej kokosowy którego nie miałam okazji jeszcze wykorzystać, jest drogi ale podobno genialny w kuchni jak i w kosmetyce więc jak się sprawdzi to zainwestuje w większe opakowanie.
Ryż czerwony czyli kolejny magiczny wynalazek natury czy czegoś...na pewno bardzo drogi, ma niby swoje magiczne właściwości lecznicze, ale jakoś mnie nie przekonał w dzisiejszym obiedzie więc raczej się znim nie zakoleguję na dłuższą metę.

Ostatnie na liście to:
- Ekologiczne płatki owsiane
- Mąkę ryżową (chciałam do dango ale ta co kupiłam się nie nadaję....)
- Siemie lniane
Nie opisuje bo tu cudów nie ma, są to bardziej codziennie produkty i nawet jak zdrowe czy coś to już rozwodzić mi się nie chce :D

Na koniec to polecę jeszcze raz stewie i imbir kandyzowany na spróbowanie :D

sobota, 24 sierpnia 2013

Pierożki Dim Sum

Pierożki Dim Sum
Składniki
ciasto:
* 1 i ¼ szklanki mąki
¼ szklanki wrzątku
* 1 i ¼ łyżki zimnej wody
* ½ łyżki oleju roślinnego

farsz:
* 10dag mielonej wieprzowiny
* 3 łyżki pędów bambusa z puszki
½ łyżki jasnego sosu sojowego
* 1 łyżka wina białego
* 1 łyżeczka cukru
½ łyżeczki oleju sezamowego
* 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
* szczypta soli, pieprzu, imbiru i ostrej papryki do smaku

Przygotowanie
Wszystkie składniki farszu należy dokładnie wymieszać w miseczce. Cisto zaczynamy robić od wymieszania mąki z wrzątkiem  następnie dodajemy zimną wodę i olej. Ciasto należy rozrabiać aż będzie gładkie.


Rozrobione ciasto należy podzielić na 16 równych kawałków i z każdego uformować krążek. 
Do każdego krążka nakładamy odrobinę farszu i zlepiamy z góry tak aby przypominały małe woreczki.
Tak przygotowane paczuszki gotujemy na parze około 10 minut.

Jest to przystawka którą robi się całkiem szybko i jest naprawdę smaczna. Tak właściwie  zwykle robię to z podwójnej porcji i podaję w ramach obiadu ^o^.


Na zdjęciu wyżej są parowane kulki mięsne, do farszu dodałam pietruszkę i parowałam  nadziałam na wykałaczki i ozdobiłam papryczką chili ;)





czwartek, 30 maja 2013

Sushi

Sushi 



Składniki

  • ryż do sushi (400-500g bo tak paczkowane najłatwiej zdobyć)
  • sos do sushi
  • płaty nori (inaczej glony)
  • 2 jajka
  • łyżka mleka
  • szczypta soli i cukru
  • sos sojowy
  • wasabi
  • imbir marynowany
Dodatki (składniki dowolne np. łosoś, sałata)
  • serek Filadelfia
  • 1 ogórek szklarniowy
  • pasta z tuńczyka
  • sezam


Przygotowanie

Przygotowanie sushi najlepiej zacząć od ryżu. Należy dokładnie wypłukać aby woda przestała być mętna (tak ok 7 razy powinno wystarczyć). Bez względu co pisze na opakowaniu ryż gotuje zawsze tak samo: na 1 szklankę ryżu, 1 i ¼ szklanki wody, następnie doprowadzić do wrzenia pod przykryciem i koleinie gotować przez 10 minut na najmniejszym ogniu, po tym czasie odstawić na minimum 20 minut (UWAGA! Od postawienia na gaz nie ściągamy pokrywki! Ryż ma się ugotować i odstać będąc cały czas pod przykryciem). Ryżu też nie solimy ani nie doprawiamy niczym innym przed gotowaniem.
Kiedy ryż się gotuje można zająć się omletem. Rozbijamy jajka w miseczce, dodajemy mleko, sól i cukier i wszystko dokładnie mieszamy. Jajka wylewamy na rozgrzaną patelnie lekko nasmarowaną olejem. 


Wylewamy cienką warstwę mikstury, kiedy już prawie cała się zetnie zaczynamy ją zwijać. Tak robimy kolejne omlety z reszty jajek. Po upieczeniu omlety przekrajmy wzdłuż na dwie części. 
Po skończeniu omletów, można zająć się ogórkami, obieramy je ze skórki, kroimy je wzdłuż na osiem części i usuwamy gniazda nasienne.

Kiedy wszystkie dodatki do sushi są gotowe, można zająć się ryżem. Jeżeli odstał swoje, można zdjąć pokrywkę (ryż powinien być miękki). Wlewamy do niego sos do ryżu (nie polecam tyle co piszą na butelce tylko połowę mniej, lepiej dolać niż przedobrzyć) i dokładnie mieszamy.
Na matę bambusową kładziemy glon, na nim rozprowadzamy ryż (polecam mokrymi dłońmi, bez wody ryż bardzo będzie się kleić i będzie wszędzie tylko nie na glonie) zostawiając trochę glona.
Na brzegu nakładamy składniki (na zdjęciu serek Filadelfia, omlet i ogórek). TU zwijać sushi, pamiętajcie by użyć do tego siły aby przy krojeniu się nie rozpadało.

Tak przygotowany rulon można kroić (jeżeli jest zbyt suchy i glon gdzieś odstaje, wystarczy go delikatnie zmoczyć), nóż zawsze musi być czysty, należy go wyczyścić po pokrojeniu każdego rulonu (a najlepiej w trakcie też, np. wilgotną ściereczką).
Jeżeli ktoś nie przepada za glonem, można go ograniczyć albo całkiem go usunąć. W takim przypadku potrzebna będzie folia spożywcza  na niej należny rozłożyć ryż.

Na zdjęciu użyta jest tylko polówka nori, na niej układam składniki. Zwija się tak samo jak z glonem na wierchu tylko należny pamiętać o tym aby nie zawinąć foli do środka. Kroi się to najlepiej w foli (ale ja taka bogata nie jestem więc robię to bez niej, przez co przy krojeniu troszkę się wszystko rozchodzi).
Sushi podaje się z sosem sojowym (ja zawsze rozrabiam go z odrobiną wody i sosu do ryżu), imbirem marynowanym oraz wasabi (ja używam takiego w proszku: lewe zdjęcie i rozrabiam z odrobiną wody co daje mi pastę jak na prawym zdjęciu, ale można kupić też gotową pastę w tubce)


Podsumowując, robienie sushi nie jest łatwe, proste i przyjemnie...zajmuje dużo czasu i wg, ale warto ;)


wtorek, 7 maja 2013

Kare Raisu

Kare Raisu



Składniki
  • 1 duża pojedynczą pierś z kurczaka (lub mała podwójna)
  • 2 ziemniaki
  • 1 cebula
  • 1 marchew
  • 1 przyprawa curry
  • 1 łyżka margaryny
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 2 łyżki masła
  • 1 kostka gorzkiej czekolady
  • 1 ząbek czosnku, olej, sól, ostra papryka
  • 1 szklanka ryżu


Przygotowanie
Zaczynamy od przygotowania zasmażki. Na patelni roztapiamy masło i margarynę, następnie dodajemy mąkę i łączymy wszystko. Zasmażka nie musi zbrązowieć, więc po połączeniu składników wsypujemy do niej przyprawę curry i cały czas mieszając smażymy na wolnym ogniu około 5 minut. Gotową zasmażkę odstawiamy na bok i przechodzimy do krojenia składników. Kroimy kurczaka w kostkę, marchew w pół talarki, ziemniaki w kostkę (najlepiej podobnej wielkości co marchew) i cebule w grubą kostkę. Do garnka z rozgrzanym olejem (odrobiną, tylko po to aby nic nie przywarło do dna), dodajemy mięso i smażymy tak długo, aż przestanie być surowe, dodajemy następnie marchew i chwilę razem przesmażamy, kolejne są ziemniaki, a na końcu cebula. Kiedy cebula się zeszkli, zalewamy wszystko zimną wodą (aby zakryła wszystkie składniki) i doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy pokrojony w plasterki ząbek czosnku i zasmażkę curry. Mieszamy wszystko tak aby zasmażka się rozpuściła, doprawiamy odrobiną soli i jeżeli ktoś lubi dodajemy tez ostrą paprykę. Całość ma się gotować aż warzywa  zmiękną (ok 20min), raz na jakiś czas mieszając. Jeżeli sos jest zbyt rzadki należy pozostawić go dłużej na gazie lub jak nie macie czasu zlejcie  go trochę do miseczki, dodajcie jeszcze z łyżkę mąki, rozbijcie tak aby nie było grudek i wlejcie z powrotem do sosu. W czasie kiedy curry się gotuje, przygotujmy ryż. Na łyżce roztopionego masła podsmażamy chwile ryż (tak aby był przeźroczysty), potem dolewamy 1¼ szklanki zimnej wody, dodajemy szczyptę soli,  przykrywamy pokrywką i czekamy aż się zagotuje (na dużym gazie), następnie zmniejszamy gaz na najmniejszy i gotujemy ok 20 minut. Na sam koniec do naszego curry dodajemy kostkę czekolady i całość mieszamy póki się nie rozpuści. I gotowe! (n_n)

Uffff....mam wrażenie, że więcej jest pisania niż rzeczywiscie roboty przy tym daniu (^^'). Ja osobiście bardzo lubię karyraisu i cieszę się, ze ostatnio dane było mi to gotować na obiad ☆*:.。. o(≧▽≦)o .。.:*☆  Tak bez pseudo ładnych zdjeć ale nie miałam w planie tego dawać na bloga xD

niedziela, 5 maja 2013

Tempura warzywna

Dziś, a właściwie wczoraj zmierzyłam się z tempurą ☆*:.。. o(≧▽≦)o .。.:*☆    stwierdziłam, że tempura jest cudowna i wspaniała i sparkląca .。.:*☆  

Tempura warzywna



Składniki:


  • 1 cukinia
  • 1 marchew
  • ⅓ pora
  • bambus
  • 1 cebula
  • 1 jajko
  • ½ szklanki bardzo zimnej wody
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • sól, pieprz
  • olej do głębokiego smarzenia





Przygotowanie
Zaczyna się od pokrojenia warzyw w cienkie paski (około 10cm długości i ½cm szerokości). Skrojone warzywa, zasyp solą i dokładnie wymieszaj atak aby sól dostała się wszędzie i odstaw na pół godziny (dzięki temu warzywa zmiękną) 


W między czasie przygotujmy ciasto. Do miski wbić jajo i roztrzepać je, wlać zimną wodę i wymieszać aż połączy się z jajkiem, na końcu przesiać mąkę i dokładnie wymieszać (mogą pozostać gródki, chociaż ja wszystko trzepaczką zrobiłam i wyszło mi idealnie gładkie ciasto). Kiedy warzywa swoje odstoją trzeba je dokładnie opłukać w zimnej wodzie a następnie porządnie wysuszyć. Łączymy ciast z warzywami, doprawiamy odrobiną soli i pieprzu a następnie przystępujemy do smażenia. 

Do garnka z bardzo dobrze rozgrzanym olejem wkładamy niewielkie porcje warzyw z ciastem (ok 1 dużej łyżki), jeżeli wyszło za bardzo zbite można troszkę rozłożyć widelcem. Nie należy smażyć za dużo porcji na raz, tempura powinna swobodnie pływać w oleju. Smażyć ok 3 minut aż zbrązowieje i stanie się chrupiąca. Wykłada się łyżką cedzakową na ręcznik papieru do odsączenia nadmiaru tłuszczu. Do podawania proponuje się sos sojowy japoński.

Porcja dla 4 osób

No więc, tempura, łatwa, prosta i przyjemna i bardzo smaczna, no i bardzo polecam (ludzie, ale ja ambitnie pisze ^^' ). Myślę, ze jak będzie ciekawszy wybór owoców to i one trafią to ciasta (≧∇≦)/ 



środa, 1 maja 2013

Chrupki ryżowe z ostrym sosem

Dziś na tapetę idą chrupki ryżowe! ☆*:.。. o(≧▽≦)o .。.:*☆  
Co do dania... jest ono dobre, ale strasznie pracochłonne i wg najlepiej je robić w zimę, mrozy i wg bo piekarnik strasznie długo chodzi (-_-)ゞ゛ 
Przepis jaki miałam całkowicie zmieniłam, bo nie chciałam dziś zapuścić korzeni w kuchni, a przy tym co powypisywali w książce to pewno ciągle bym gambarowała w kuchni, mniejsza (n_n) 

Chrupki ryżowe z ostrym sosem

Składniki
Ryż:
  • 1 szklanka ryżu (czyli 2½ torebki)
  • 1½  szklanki wody
  • 1 liść laurowy
  • 1 ziele angielskie
  • szczypta soli
  • olej do smażenia

Sos:
  • 15 dag mięsa mielonego
  • warzywa: pomidor, marchew, por, cebula
  • mały koncentrat pomidorowy
  • olej
  • pędy bambusa (ok łyżki)
  • 1 ząbek czosnek
  • 1 łyżka jasnego sosu sojowego
  • sól, pieprz, ostra papryka, imbir, cukier

Przygotowanie


Zaczynamy od ryżu, ponieważ jest najbardziej pracochłonny. Przygotowujemy go podobnie jak ryż na sushi, czyli najpierw porządnie płuczemy, kilkakrotnie w zimnej wodzie. Zalewamy ryż zimną wodą, dodajemy sól, liść laurowy i ziele angielskie wstawiamy na duży ogień i pod przykryciem czekamy aż się zagotuje, wtedy zmniejszamy ogień na minimalny, i nie zdejmując pokrywki gotujemy go 15 minut. Po czasie, odstawiamy na około 5-10 minut. Zdejmujemy pokrywkę, wyciągamy liść laurowy i ziele angielskie a następnie mieszamy. Blaszkę na której będziemy suszyć smarujemy olejem a następnie wykładamy na nią ryż i równomiernie rozkładamy go po całej blasze. 

U mnie wyglądało to mniej więcej tak jak na zdjęciu. Warstwa ryżu nie powinna być zbyt gruba ponieważ a) ma się suszyć  b) suszymy to na chrupki (^o^)  Ryż wstawiamy do piekarnika na...no właśnie, w przepisie było, że ma się suszyć kilka godzin przy uchylonych drzwiczkach piekarnika ale tak bogata nie jestem, więc mój ryż suszył się godzinę, przy włączonej grzałce górnej i dolnej z włączonym wentylatorkiem i co około 10 minut uchylałam drzwiczki aby para mogła wylecieć, piekarnik ustawiony był na ok 60-70°C. Jednak ta godzina to trochę mało więc proponuje suszyć go od półtorej do 2h. 
Kiedy ryż się suszy możemy przyrządzić sos! W garnku, czy w czym tam sosy robicie, kapnijcie odrobinę oleju a kiedy się zagrzeje wrzucie mięso, trzeba je dobrze podsmażyć. Kiedy mięso przestanie być surowe, dorzucamy pokrojoną w kostkę cebulę i skrojony por, chwile smażymy, mieszając raz na jakiś czas aby nic się nie przypaliło. Koleinie dodajemy marchew startą na tarce (na dużych oczkach)i smażymy około 5 minut mieszając raz na jakiś czas. Kolejnym składnikiem jest pomidor pokrojony w kostkę, wcześniej obrany ze skórki, i pozbawiony gniazd nasiennych. Zalewamy wszystko wodą tak aby zakryła wszystkie składniki i czekamy aż się zagotuje. Dodajemy posiekanego bambusa i gotujemy tak długo aż pomidor się nie rozpadnie, kiedy to nastąpi przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, cukrem, czerwona papryką, czosnkiem, imbirem i sosem sojowym, do smaku i według uznania tak naprawdę. Pilnujmy tez w sosie wody, jeżeli za szybko paruje można jej trochę dolać. Pamiętajmy w między czasie otwierać drzwiczki z piekarnika i sprawdzać jak się ma ryż. Na samym końcu do sosu dodajemy koncentrat pomidorowy, wszystko dobrze mieszamy i gotujemy jeszcze z 5 minut. Sos powinien być gęsty, wiec jeżeli dolewana była w miedzy czasie woda, trzeba zostawić go dłużej na gazie aby pozbyć się nadmiaru płynu. 
Kiedy ryż łaskawie dojdzie, podgrzejmy w garnku olej w którym będziemy smażyć nasze chrupki. Proponuje, ryż pokroić nożem, takie kawałki łatwiej będzie przetransportować do smażenia. Największy problem taki, że niestety ale ryż się skleja podczas smażenia więc lepiej mieć szeroki garnek tak aby można było ułożyć chrupki koło siebie. W teorii smażyć się powinny 1 minut, ale ponieważ my krócej suszyliśmy ryż, lepiej pozostawić je na dłużej, nie powinny one zbrązowieć, ja robiła to na oko i były  to chyba 3 minuty. Usmażone chrupki wykładamy na ręcznik kuchenny do odsączenia z nadmiaru tłuszczu i podajemy z naszym sosem.

Koniec! ...tak strasznie dużo przy tym roboty, zwłaszcza przy ryżu ( >_< ) 
Tak więc jak macie to robić to tylko jak macie nadmiar wolnego czasu i bardzo wam się nudzi (>o<) Sos można używać do innych dań, tak naprawdę robiłam go na podstawie sosu do spaghetti, wiec jak pominiecie bambusa, imbir, czosnek, sos sojowy i cukier to macie z czym podać makaron ( ^.^")

No to tyle jeżeli chodzi o dzisiejszą notkę, mam nadzieję, że dało się to czytać i nie zrobiłam tylko jednego wielkiego chaosu ( ToT) 







wtorek, 30 kwietnia 2013

Zaczynamy ;)

No tak, czas na pierwszy post na moim pierwszym blogu (^▽^)Co ja tu powinnam....A! Blog domyślnie ma być poświęcony gotowaniu, jeszcze dokładnie nie wiem jak to wyjdzie ale mniejsza....wyjdzie w praniu, o! (≧∇≦)/ Do stworzenia i gambarowania tego zachęciła mnie Otai  

W pierwszym poście pochwalmy się potrawą i ją skomentujmy! (n_n)


Pierożki chińskie Dim Sum



Zrobiłam według przepisu ale nie powiem, że jestem zachwycona (Y_Y) W sumie takie troszkę bez smaku....ja ogółem mało przypraw używam, ale nawet to dla mnie było mdłe ~( >_< ~) dla tego nad kolejną porcją sama popracuję i zrobię własną wersję pierożków Dim Sum, tym bardziej, że są dość tanie i nawet szybkie w zrobieniu (n_n). Kolejne co zamierzam robić to chrupki ryżowe z ostrym sosem i tu na pewno sama się pobawię z sosem! p(^ ^)q

Pierwszy pościk skromnie, ale mam nadzieję, że z czasem się rozkręcę i uda mi się wam podać kilka ciekawych przepisów do wypróbowania (^o^)